Coś mi się zdaje, że zimowe ciuchy, które już pewnie pochowaliśmy powoli na dno szafy, trzeba będzie z powrotem wyciągnąć. U mnie od samego rana gęsty śnieg i na sankach pewnie jutro pojadę święcić jajca:) Na szczęście moje second handowe zakupy zaopatrzyły mnie w całkiem sporą ilość różnego rodzaju ciuchów, w tym także tych zimowych. Bardzo lubię właśnie to, że mam cały zapas ciuchów, o których czasami już zapomniałam, a które czasem przypadkiem znajduję i jest to dla mnie naprawdę przyjemny bonus. Niestety przy cenach, jakie mamy w naszych sklepach- szkoda gadać- nie mogłabym sobie pozwolić na to, aby na przykład kupić dziesięc bluzek i kilkanaście innych ciuchów. A second hand daje mi taką opcję. Za 50 zł. można już zrobić całkiem fajne zakupy, oczywiście jeśli się wie, gdzie szukać fajnych i tanich ciuchów. Takie fajne ciuchy z lumpeksu stanowią znaczną część mojej garderoby. Ale ja najbardziej uwielbiam łączyć je z nowymi rzeczami. Postają wtedy naprawdę interesujące zestawy. Powiem szczerze, że gdybym ubierała tylko nowe ciuchy, to pewnie czułabym się trochę jak manekin z wystawy. Poza tym w lumpeksie mam wszystkie ciuchy w jednym miejscu i moje nogaski nie muszą się zbytnio nadwyrężać. Same plusy mają takie zakupy w second handach:)